niedziela, 5 listopada 2017

Zarobiona jak matka bliźniaków :)



Nie narzekam. Bo sama tego chciałam :) Ale jestem zarobiona przy tych futrzanych bliźniakach obcojajowych.


Prawie się już zadomowiły. Tito nie załatwia się w mieszkaniu. Za to na spacerze obszczekuje wszystko co się rusza – ludzi, mężczyzn, kobiety wyglądające jak mężczyźni, rowerzystów, wrotkarzy, rolkarzy, śmieciarzy, a nawet samochody. No i oczywiście rzuca się na psy, jeśli pierwszy rzuca się Twix. Twix rzuca się na psy, na suki, na małe i duże. Nie pogardzi też rzuceniem się na kota. Nie wiem jaki jest klucz rzucania się, jeszcze tego nie rozgryzłam, bo mam oczy dookoła głowa. Obaj lubią stołować się na mieście, a to przecież może się źle skończyć, więc czuwam, aby przez połknięciem, wyrwać z pyska: ususzony ogon starej ryby, kawał spleśniałej skóry od chleba, łychę twarogu ze szczypiorem, kość żebrową itp. Lub odżałować spałaszowanie czyichś zgubionych (lub wyplutych)  rozmoczonych psich smaczków. Uff, spacery są ekscytujące i długie, bo Twix sika 50 razy po  troszeczku, zaznaczają trawniki pieczołowicie i planowo. Tito sika raz. Baaardzo długo sika, do póki nie straci równowagi, stojąc oczywiście w wielkiej kałuży sików.
Potem idzie już jak skazaniec i piszczy, z chęcią wróciłby do domu, gdyby nie to, że za żadne skarby nie chce opuścić Twixa na spacerze. 



Są bardzo sympatyczni, wdzięczni i przymilni i oczywiście kochają matkę swoją adopcyjną nad życie :) Do tego Tito jest komiczny, a właściwie to tragikomiczny aktor charakterystyczny.



Matka szyje wciąż nowe poszewki na posłania ( sztuk trzy), wyrabia swetry dla Tito, sprząta wciąż walające się kudły ( to znaczy zapasowe małe psy), szuflami wyrzuca piach przynoszony z dworu, myje podłogę. W wymyślny sposób zabezpiecza sprzęty przed zasikaniem (bo zaufania do Tito matka nie ma), np. pokrowce na kolumny, które były podlewane, a stoją na podłodze.  I oczywiście gotuje żarcie: ryż, pierś z kurczaka i bukiet z jarzyn – marchew, seler, pietruszka, bataty (12 zł/kg - nie to, żebym im wypominała), buraczki, dynia itp. Do tego czasem na deserek biały serek, żółtko z jajka. 



Dieta musi być specjalna, bo badania wykazały, że Tito ma chorą trzustkę. Podaję mu Lypex, to znaczy enzymy trawienne. Kiedy ogarnęłam problemy z brzuchem, od razu zaczęły się problemy z uchem – stan zapalny, więc zapuszczam krople :( Dobrze, że tu na Żoliborzu też mam dobry gabinet weterynaryjny i fajnych wetów. Koszta taktownie przemilczę...



Z bliźniakami naprawdę jest sto pociech i ręce urobione do łokci :)

P.S.
Tito ma tak wielkie uszy, że nie mieszczą mi się w kadrze, choć się staram :)

O matko,  tu jesteś !!!


Ktoś idzie?


Posłanie w kartonie, czyli psi dizajn :)


O matko, czy ty mnie kochasz?
Tak, Tito :)
Ale czy na pewno?


O matko, jeść nam się chce!




O matko, przestań! Nie dość, że muszę chodzić w swetrze,
to jeszcze każesz mi pozować do zdjęcia!
Niedobra jesteś matko, wiesz?


Przegubowy Tito:)


Na pojedynczym posłanku też się zmieścimy :)


Gdzie się kończy jeden, zaczyna drugi?












Ja jestem taki mali...  i głodny...


Cicho, bo ja myślę ...

.

42 komentarze:

  1. ze wzruszenia pomilczę... tak szybko braknie ciepłych i mądrych słów....

    ehhh jak dobrze trafić na Twoje scieżki BB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ceny przemilczymy po cichu... ale jak wygląda taki warzywny psi posiłek??? plisss foto :)

      Usuń
    2. w tej misce na zdjęciu to jednak mięcho było!!! Rozpieszczasz niemożliwie...
      :)))))))))))

      Usuń
    3. A to zmyłka wygląd michy - bo tam mięskiem jest ugotowana pierś kurza, więc blada, a kolorek krwisty z buraczków :0 Porcyjka wymemłana - bo jarzyny trę na drobniutkiej tarce, mało apetycznie wygląda, za to dobrze smakuje :)

      Usuń
  2. Jesteś wielka! Jesteś kochana! Oni są kochani! I cudowni są! I mądrzy! Jak oni szybko zakumali, że mają bezpieczną, kochającą przystań po wieki wieków amen. A będzie jeszcze lepiej!
    Moje suche też lubią jakiś lanczyk poza domem przetrącić :( Kompost mamy lepiej zabezpieczony niż dom, samochody i garaż! Ale u sąsiadów kompost obfituje - wystarczy tylko znaleźć dziurę w ogrodzeniu. Potem Pan znajduje dziurę w ogrodzeniu i dziura znika i trzeba szukać następnej, ale koty zawsze coś dla psa znajdą, ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż Psie w Swetrze, wolność niesie ze sobą różne wyzwania, np. dziury do łatania :) Ale chyba psy nie jedzą BARFu przytarganego przez koty nocą z pola??? Czy te krwawe ślady na podłodze to były tylko kocie łapki? :)))

      Usuń
    2. Nie. Koty pokazują Pyzie nowe nieszczelności. Na moje oko mysz się nie przeciśnie pod tą siatką czy obok słupka - a Puziulec potrafi!

      Usuń
    3. :D I to jest dowód, że jak się chce, to wszytko można, nawet schudnąć i zgrubnąć z powrotem, po sforsowaniu zapory odgradzającej od prawdziwego szczęścia :)

      Usuń
    4. Tak sobie pomyślałam, czy puszki Dolina Noteci - bardzo dobra karma - nie ułatwiłyby Ci trochę życia. Tzn. nie znam się na tym więc musiałabyś poczytać skład, czy można Tito to dawać do jedzenia. Może można by puszkę mieszać z gotowanym ryżem czasami, żebyś mogła choć trochę zipnąć od stania przy garach...?

      Usuń
    5. Słyszałam dużo dobrego o puszkach Dolina Noteci, też od kobitki, która też wzięła psa z Palucha i miała problemy z brzuchem psicy, ale to była karma "ogólna", a nie trzuskowa. Widziałam suchą karmę na trzustkę i gdzieś z tyłu głowy mam, że chciałabym spróbować, ale to za jakiś czas. Od wczoraj tym razem Twix ma sraczkę i jedzie na smekcie :(. Twix w ogóle od początku miał taki bardziej "luźniejszy" brzuch, a w schronie to już zupełnie woda z niego leciała. Teraz chyba Twixa muszę przebadać, bo też miał lipazę przekroczoną w badaniu krwi, ale nie tak dramatycznie jak Tito. Ale też może mieć taki luźny brzuch z powodu kamienia na zębach - obaj mają zęby do rychtowania. Na razie się wstrzymuję z ich zębami, bo najpierw muszę męża wyrychtować, a termin operacji dopiero w drugiej połowie stycznia, więc psy jeszcze muszą się pomęczyć z kamieniem. Gdyby byli nadal w schronie, to by im nikt kamienia nie zdjął :( Cóż, starsi panowie.... to tu się sypie i ówdzie ;-) Mam taki dedlajn z przejściem na gotową karmę - czyli wyjazd na wczasy do Wilgi w przyszłe wakacje, bo tam gotowanie dla małej jednej Dingi jakoś na maszynce elektrycznej ogarniałam, ale dla nich dwóch byłoby ciężko.

      Usuń
    6. Droga przez mękę wyprowadzić psa z zaniedbań. Ja mojego Foksia wyciągałam kilka miesięcy, a jeszcze potem przez kilka lat zdarzały się krwiste biegunki :( sporadycznie i coraz rzadziej ale jednak. Na pewno Ci się uda wyprowadzić towarzystwo na prostą. A czy u Twixa to nie jest prozaicznie marchew i buraczki? Bo buraczki bardzo "ruszają" i to, co dobre dla Tito może być nieteges dla Twixa...? Wiem, że na samą myśl masz ochotę sobie w łeb strzelić, bo to by oznaczało gotowanie na sto garnków :(
      Ale i tak oni są śliczni! Ciągle tu włażę i oglądam i dość nie mam :D

      Usuń
    7. To prawda Psie w Swetrze, że trzeba się na początku (jak długim jeden Bóg wie) postarać, ale będzie lepiej :) W porównaniu z moją Dingą chorowitkiem strasznym - alergia pokarmowa i chyba na swojej wsi nawpieprzała się za młodu jakiejś chemii + złamana tchawica + choroba serca+ choroba nowotworowa + gronkowiec złocisty nie do przewalczenia + brak zębów wszystkich plus i plus i plus - to i tak odbieram ich jak okazy zdrowia niemal :) To chyba nie buraczki i nie marchew, bo przez dwa tygodnie jadł to właśnie i brzuch ok, a na początku przez miesiąc to w ogóle sam ryż i pierś kurza i sraczki się zdarzały. Dwa miesiące u mnie, to jednak jeszcze krótko, jeszcze trzeba się przyglądać i testować. Z gotowaniem robię tak, że gotuję i tak osobno i ryż, i mięsko i warzywa, potem łączę ryż i mięso dla obu, a dopiero potem oddzielnie dla każdego łączę z takimi, albo innymi dodatkami, więc ostatnio Twix ma bez buraczków, a w ogóle dostawał ich mniej niż Tito :) Taka żonglerka :)

      Oni są śliczni i sympatyczni, i coraz bardziej oswojeni z nami, z nowym domkiem,pojawiają się rytuały, jest fajnie :)

      Usuń
    8. No to kochana SZACUN! Ścielę się u Twych stóp niczym sługa i podnóżek! Za Dingę i za te gary ze wszystkim osobno. Do Nieba wejdziesz prowadzona przez armię tańczących psów!

      Usuń
    9. DZIĘKUJĘ Psie w Swetrze :) A znając Twoje zasługi na polu ratowaniu zwierzów, to myślę że się spotkamy w Niebie, tylko że wokół Ciebie jeszcze będzie cała gromada miałkotów :)

      Usuń
  3. masz dwugłowego psa :D
    wiesz co, one są szczęściarzami mając Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Klarko :) znając siebie, czasem sobie też tak myślę, że źle to u nas nie mają :D

      Usuń
  4. Przecież to sama słodycz, chyba, że diabelski strój za wdzianko wzięły. Fakt z jednym psiakiem jest czasami kłopot, ale z dwójką.....to wielki szacun dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aleksandro :) Wydaje mi się, że problemy się nawarstwiają, że oba wzięte w jednym momencie ze schrona, a po schronisku wiadomo, trzeba psiaki podreoerować;-) Do tego podwójne problemy adaptacyjne, ale mam nadzieję, że czas działa na naszą korzyść:)

      Usuń
  5. Niesamowita jesteś BB...cudowna i bohaterska...ale psiaki cudne i mogą skraść niejedno serce...świetnie sobie radzisz BB...podziwiam...przytulam do serca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszko , jak miło Cię widzieć :))) Dziękuję za słowa uznania, aż się czerwienię.

      Odwzajemniam przytulasy i serdeczności ślę do Ciebie,
      BB

      Usuń
  6. Podziwiam :) bo na pieski lubię popatrzeć, nawet pogłaskać, ale do mojego życia bardziej pasują koty. Twoje bliźniaki są urocze, a Tito śnił mi się ostatniej nocy, bo mam fisia na punkcie zwierzęcych uszu, a on ma je przeurocze. Pierwsza myśl, jak go zobaczyłam była taka: Tito składa się z uszu i psa właściwego :D
    Pozdrawiam nadmorsko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marchevko Miłą :) ja za to podziwiam Ciebie i innych kociarzy, np. Klarkę, bo żeby tak móc mieszkać pod jednym dachem z futrzakiem, który w nocy nie śpi, tylko harcuje, to ja bym NIE MOGŁA !!!!

      A Tito uszy ma niezwykłe :D I jak to kilka postów wcześniej napisała pewna Basia - są jak w piosence Macieja Zębatego: a uszy miał niezwykłe, muskularne, tymi uszami mógłby, gdyby chciał ! I dodała jeszcze: Tito jesteś piękny a poeci piszą o tobie wiersze :D Dziś powiem Tito, że nie dość, że poeci piszą, to jeszcze dziewczynom już śni się po nocach :DDD

      Usuń
  7. Beatko! Na pocieszenie ;) powiem tak: jak Dora wybrała sobie mnie pod czas spaceru i przyszła ze mną do domu, gdzie wcześniej nie wiadomo jak długo błąkała się samotnie po okolicy, to udomowienie
    jej i resocjalizacja trwały ponad rok! Natomiast jak Dżekson został porzucony przez swoją pierwotną rodzinę, to za karę my! byliśmy gryzieni przez niego ponad 3 m-ce (a i teraz też mu się zdarza)!
    Także Twoje pieski - nie dość ,że urocze i kochają pańcię ponad wszystko , to zachowują się całkiem spoko.. :)))

    Będzie na prawdę dobrze! Mówię to z własnego doswiadzczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MM :) Mam nadzieję, że tak będzie jak mówisz - coraz lepiej. I tak po dwóch miesiącach jest ogromny postęp.Mają wiele zalet i trochę wad, ale którz ich nie ma? Oczywiście tylko Dinga byłą psim ideałem, ale to był los wygrany na loterii. Pieski obecne niczego nie niszczą, i wykazują zero agresji wobec domowników dwóch :), choć międlę je z okazji pielęgnacji i podawania kropli do uszu.
      Pozdrawiamy i łapa dla Dżeksona :)

      Usuń
  8. Wspaniale.psinki,dobrze,ze.do.Ciebie.trafily,jestes.dla.nich.najlepsza.MAMUSIA,pozdrawiam.i.zyczymym.powodzenia.ania.i,GROszek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy i pozdrowienia serdeczne również przesyłamy :)))

      Usuń
  9. A ja mam worek buraków od farmera do oddania, szkoda, że jesteś tak daleko. Słodkie i piękne Twoje bliźniaki i matka uśmiechnięta, to razem bardzo przyjemne wyobrażenie o Waszym życiu, chociaż to rzucanie i szczekanie... ale przecież to minie, a jak nie, to co z tego. Pies lubi być psem i już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo liczę że samo przejdzie, ale może choć się troszkę wyciszy - jak mawiają starego psa nowych sztuczek nie nauczysz. Jak ktoś się rzucał przez 10 lat, to teraz nie rozumie dlaczego miało by być inaczej. Staram się unikać sytuacji konfliktowych, a pis musi być psem.

      Buraki od farmera to rarytas !!!

      Matka szczęśliwa, chyba też z tego zarobienia :) bo leżąca odłogiem, jak niezebrane buraki na polu, to matka zdezorientowana i nieszczęśliwa.

      Uścików moc ślę :)))

      Usuń
  10. Hmmm... No psiska niewątpliwie wygrały główny los na loterii, czy to samo się tyczy WMPani to śmiem powątpiewać, ale dopóki ten mozół sprawia radość i nie ciąży, to udawajmy, że tak właśnie jest:) Prawdę rzekłszy, to nawet podziwiam, bo uczciwie przyznam, że żadna siła by mnie nie zmusiła do takich poświęceń i wyrzeczeń dla czworonoga, którego nawet nie będzie można osiodłać, nie mówiąc o wsiadaniu nań...:))
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Panie Wachmistrzu, osiodłać jakimś malutkim siodełkiem to może i by się dało, gdybym ja je zrobiła, ale siadać, to broń Boże ! Trudno mi odnieść się do miłości konnej, bo nigdy nie zapałałam, no chyba żeby wyjąć okres oglądania filmów o Winnetou i przeniesieniem fascynacji na własne podwórko, a dokładnie na konia, który przyjeżdżał do naszej kamienicy po śmieci ;-) Co prawda biały Tito, co od razu zauważyłam, ma umaszczenie trochę jak koń Winneotu i do tego tylne łapy tak krzywe, jakby całe życie tylko konno jeździł. Uznaliśmy z mężem, że Tito jest zatem dwa w jednym- koń i kowboj razem :)

      Uściśnień krocie załączam :)

      Usuń
  11. Jak to przy bliźniakach, pracy mnóstwo:-)
    Kto ma zwierzaki, ten wie, ile to kosztuje, opieka weta, jedzenie, ale czy ma to przełożenie na wierne oczy, bezwarunkową miłość, radość z powrotów? Mój Amik zmienił się o 180 stopni, aktualnie mamy budowlańców, chodzi między nimi, a kiedyś potrafił złapać za spodnie:-) widzę, że już jest lepiej u Ciebie z psiakami, a z każdym dniem będzie jeszcze lepiej:-) i jeszcze raz powtórzę, gdybyż ludzie mieli choć cząstkę Takie dobroci, jak Ty; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario miła :) Też masz bliźniaki, to mnie rozumiesz :) Rzeczywiście jest lepiej, coraz lepiej się poznajemy, bo i psy muszą się do nas przyzwyczaić, poznać zwyczaje, rytmy itp. Psiaki są super i oczywiście ich wierność jest bezcenna. A do tego Tito to aktor tragi komiczny :D daje nam takie popisy min i gry aktorskiej, że można boki zrywać. Wciąż w centrum uwagi i tylko kursuje między mną a Twixem, który spokojnie śpi sobie, albo spod powiek obserwuje nasze zachowanie. Moje psy mają już swoich fanów w pobliskim parku, a sweterek Tito jest przebojem w psiej żoliborskiej modzie ;-)

      Serdeczności posyłam i kwakanie radosne :)

      Usuń
  12. joj! pięknie! :) a Tito rzeczywiście - psi mim! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dudi :) MIM - miałam na końcu języka, a brakowało mi tego słowa. Ma nawet takie umaszczenie wokół oczu, z podłużnymi kreskami jak łzy :) A to tylko zdjęcia, na żywo to jest kino :D

      Usuń
  13. fantastyczne bliźniaki, jak tu ich nie kochać :) a Ty po prostu jesteś matka pełną gębą :) fajnie się to czyta. najbardziej się ubawiłam z zapasowych psów :D znaczy się, że nigdy piesków Ci nie zabraknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się , że zajrzałaś do nas i że bliźniaki się podobają :)
      Uściśnień krocie ślę :)

      Usuń
  14. Fenkouchy Tito na tej pierwszej fotce jest rozbrajający!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no właściwie na każdym zdjęciu te uszęta i oczęta czarują (nic nie ujmując Twixowi).

      Usuń
    2. Fenko uchy :D W Tito jest kilka zwierząt ukrytych, np. jak stoi słupka i uszy ma położone płasko i obraca głowę na prawo, na lewo, to jest jak surykatka. Jest tez czasem jak nietoperz :) A z ludzi to widzę duże podobieństwo do Wiesława Michnikowskiego, choć może nie wypada wspominać po niedawnej śmierci, ale kiedy nie mogę się powstrzymać od tego porównania. Te oczy przewracające się na boki, błyskające białkami, te brwi uniesione, czoło zmarszczone. Tito aktor charakterystyczny, tragikomiczny ;-)Tito, nic nie ujmując Twixowi, jest przywódcą tego stada, choć na początku wydawało mi się inaczej. Tito rządzi, choć bardzo się boi ciążącej odpowiedzialności. Bo Tito czasem boi się samego siebie :D Mój mąż mówi, że to don Tito histeryczny ojciec chrzestny "5" :)

      Usuń

Z powodu nieproszonych gości włączyłam moderowanie. Przepraszam, że komentarz będzie trochę czekał na publikację. I miłego dnia Ci życzę :)