Jak po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój, tak i moje serce powoli napełnia
się światłem tego słonecznego czasu. Z wolna wracam do uśmiechu, a podeptany
optymista coraz śmielej patrzy w oczy pesymiście.
Przez ostatnie bez mała trzy miesiące przeżyłam bardzo wiele trudnych zdarzeń,
a moje zranione serce zatopiło się we łzach. Krople łez zniekształcają obraz,
pozbawiają ostrości i kolorów, są jak zasłona, przez którą trudno dostrzec właściwą
drogę.
A jednak noc ustępuję przed jasnością dnia, a po burzy przychodzi spokój...
W tym trudnym dla mnie okresie dostałam nie tylko ciosy poniżej pasa, ale też
wsparcie od ludzi mi życzliwych. Także od Was, moich miłych Czytaczy. To jest
wzruszające. Znajdowałam też, a może przede wszystkim, oparcie w wierze, a
Dobry Bóg znów wyciąga rękę, prostuje moje ścieżki. Upadłam, ale wstaję.
I choć jestem bardzo zmęczona, bo od wielu tygodni nie miałam ani jednego wolnego
weekendu i większość czasu spędzam poza domem, to zebrałam w sobie siły, aby
skoro świt wyruszyć na jednodniową wycieczkę do Wrocławia. Do tej podróży
zaprosił mnie brat i jego dzieci. Spędziliśmy razem naprawdę dobry czas. Bardzo
jestem im za to wdzięczna.
Nie wiem, czy inni ludzie tak mają, ale kiedy unoszę się nad ziemią, to małe
stają się nie tylko domy i samochody, ale również problemy. To inna perspektywa
i inny horyzont. Jestem wtedy bliżej słońca...
P.S. 1
A w domku takie kacze powitanie Kaczki, po bardzo dalekiej, jak na tę kaczkę,
podróży.
P.S. 2
Fajnie jest odwołać swoje pożegnanie, stwierdzając (który to już raz?), że
nigdy nie należy mówić „nigdy” :) I powracać do wiary w to, że jest się wystarczająco.
Wspaniale Cię widzieć :) i pisz, pisz, bo jakiś głód Twoich opowieści jest we mnie :) ucałowania!
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu, za wszystko :)
UsuńWspaniałe wieści! Całuję!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu :). Buziaki też wysyłam :)
UsuńBardzo się cieszę, że Cię "widzę". :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dzięki Marchevko :) I ja się cieszę. I podziwiam Twoją eskapadę tylu kilometrową, jesteś niesamowita! Ja nie jeżdżę, choć mam prawo jazdy :(
UsuńSerdeczności ślę :)
niedawno na Watrowisku padło zdanie "szkoda, że Beata z Wystarczająco już nie pisze"
OdpowiedzUsuńi proszę:)
Ach, jakże mi miło, że Ktoś mnie wspominał :)
UsuńAno właśnie... nigdy nie mów nigdy !
Uściski posyłam!
Co widzą moje piękne oczy?!!! Nareszcie wróciłaś! Co do śmiałego patrzenia w oczy pesymiście, to nic nie działa na formę tak wzmacniająco, jak bęcki, z których się człowiek podniesie i otrzepie kolanka. Na miejscu pesymisty zmieniłabym żywiciela ;-).
OdpowiedzUsuńNSMBOX100:-)
To prawda Tesiu. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Mój pesymista tak łatwo nie rezygnuje, ale dostaje po nosie.
UsuńNSMBOX1000 :)))
Jak dobrze widzieć Twój uśmiech i piękną, pogodna twarz :D Witaj kochana Kaczuszko i nie odfruwaj już na dłużej. A najbardziej mam nadzieję, ze nie będziesz już miała powodu.
OdpowiedzUsuńBuziaki i dużo słonka ślę :DDDDDDDDDDDDD
Tyle miłych słów, tyle dobrych myśli, DZIĘKUJĘ :D Polly anno :
UsuńBuziaki ślę i słonka życzę uśmiechniętego! Kwa, kwa :)
Wspaniała wieść! :-)))
OdpowiedzUsuńPomachałaś mi skrzydełkiem lecąc nad Wro? ;-)
Gdybym to ja siedziała za sterami Boeinga 737, a nie kpt Artur, na pewno bym pomachała, a tak spokojnie, choć z jednym kangurem, wylądowaliśmy we Wrocku, który we wtorek przywitał nas pięknym słońcem, a pożegnał płacząc deszczem. Było pięknie, bo W to piękne miejsce :)
UsuńUścisków MOC ślę :)
Niech moc będzie z Tobą, Beato!
UsuńDziękuję Fibulo :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńDzięki za uśmiech :)))
UsuńHuuuurrrrrrra :)))))))
OdpowiedzUsuńDobrze popatrzeć na życie z większej perspektywy :) Dzięki za perspektywę <3
UsuńBuziaki i kwakwaki :)
Dobrze widzieć dobrego człowieka :)
OdpowiedzUsuńPowroty mnie cieszą:)
Dobry do dobrego ciągnie :) Dziękuję Magdaleno...
Usuń... bo burze bywają oczyszczające:-) cieszę się bardzo, że wróciłaś, Kaczko:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChoć pewnie lepiej byłoby bez burz. Często burze bywają też niszczycielskie, wybiją co delikatniejsze roślinki. Ale mocniejsze się trzymają :)
UsuńŚciskam Cię Mario najserdeczniej :)))
Chyba będzie trzeba zasiąść do drugiej części inspiracji? :)
OdpowiedzUsuńMam sporo planów i sporo zaległości. Choćby opowieść o Jance porzucona w pół słowa, a nie opisałam tego co w tym pamiętniku dla mnie było najbardziej ekscytujące. Tyle bym chciała, a na razie czasu dramatycznie mało. Jednak i ten bardzo pracowity okres wreszcie się skończy i będę mogła powrócić do tego co bardzo lubię:do czytania, do dzierganek, pisania bloga, wylegiwania się na lotnisku :) Jeszcze trochę cierpliwości :)
Usuńjak miło, cudownie, że zajrzałam.... poprawiłaś mi humor na późny wieczór
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ !!! to tak jakby z podskokiem...
i mnie zabrałaś bliżej słońca...
UsuńAlis, jak miło Cię znowu tu zobaczyć. Fajnie jest wracać :)))
UsuńWitaj!!!!!
OdpowiedzUsuńJakże się cieszę, że jesteś...przytulam Cię do serca i pisz dalej co Ci w duszy gra...pzdr...
Jak miło, że jesteś tu :) Pozdrowienia i serdeczności ślę do Ciebie Muszko :)
UsuńSuper! Bardzo się cieszę ! :)
OdpowiedzUsuńI ja też, bardzo :)
UsuńUściski posyłam :)))
Pozwolę sobie do uradowanych dołączyć:) Nie znając przyczyny owych przykrych dni i chwil, trudno w czemkolwiek próbować być pomocnym, aliści gdybyś kiedykolwiek WMPani uznała, że w czymś być pomocnym mogę, proszę mną dysponować...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Bardzo to miłe Wachmistrzu :) Z nadzieją jednak pozostaję, że złe już nie powróci, a nawet jeśli to lepiej sobie z nim poradzę, niż rzucając w błoto wszytko co lubię.
UsuńSerdeczności załączam,
B
Cudnie że wróciłaś :)))
OdpowiedzUsuńI wiesz....ja bardzo lubię ten czas po burzy. Lżej się oddycha. Mam nadzieję, że po Twojej "burzy" też tak jest.
Uściski :***
dziękuję Julio :)
UsuńPo burzy kolory życia bardziej wyraziste...
Uściski na wymianę zostawiam :)
jak dobrze móc powiedzieć - wróciłaś :-)))
OdpowiedzUsuńcieszę się z całego serca i dlatego, że jesteś i dlatego, że za Tobą co złe ... uśmiech wrócił
JESTEŚ - HURRRRRA
dziękuję Malino :)))
UsuńOd razu lepiej. Znowu wlazłam odrobić zaległości, a tu o, proszszsz...!
OdpowiedzUsuńZrobiłam niespodziankę :)też sama sobie...
UsuńUścisków moc Psie w Swetrze ślę !
Żeby nie było, żem nie czuwał. Cieszę się, a i historyi familii ciąg dalszy mam szansę wysłuchać...
OdpowiedzUsuńWracamy zwykle bogatsi...
Witam, witam.....
Nocny Wędrowcze, dziękuję za Twoją czujność :) Czytałam ostatnio, że na jedno druzgocące, trudne przeżycie potrzeba co najmniej trzech o podobnym potencjale, tyle że dodatnim. Zbieram zatem przeciwwagę. A że każde doświadczenie, również trudne jest ważną lekcją życia, to szczera prawda.
UsuńNajserdeczniej witam po powrocie :)
BB
Witaj Beatko..ka tu sobie do Ciebie zaglądam po długim milczeniu a tu widzę, że taka jakaś burza a Tobą:(..ale najważniejsze właśnie, że za Tobą....ach Ci ludzie , ach ten swiat!!! Beatko kaczucho leć..rozwijaj skrzydłą!!!!Wysłałam Ci zaproszenie na FB:):)
OdpowiedzUsuńJolu, dzięki :))) Idę szukać Twego zaproszenia na FB, choć nie wiem, czy przy zanikającej sieci znajdę :(
UsuńŚciskam najserdeczniej,
BB