Zbieram i wciskam za pazuchę dobre zdarzenia, pozytywne emocje, małe i większe
radości. Łatam podziurawioną skórkę mojego optymisty.
To, co ostatnio spotkało mnie dobrego, miało swój początek... na tym blogu!
Kiedy go zakładałam nawet nie przypuszczałam, że będzie to miało takie miłe
„skutki uboczne” :)
Niedawno i niespodziewanie, musiałam rozporządzić mnóstwem rzeczy, które
wcześniej należały do mojej Teściowej. Tylko kilka zostawiliśmy sobie z mężem
na pamiątkę. I nie chodziło o to, że nie były nam potrzebne, albo się nie
podobały, ale o to, że w naszym małym mieszkaniu w bloku nawet dla kolejnego
pudła ze zdjęciami trudno znaleźć miejsce. Jak zatem myśleć na przykład o
powieszeniu obrazu, który ma 150 centymetrów szerokości lub starej,
dorożkarskiej lampy?
I kiedy tak patrzyłam na ten obraz namalowany przez Mamę mojego męża
doznałam olśnienia, że przecież w blogosferze poznałam osobę, do której chatki
taki malunek świetnie by pasował. Napisałam więc do przesympatycznej Marii z
Pogórza, z bloga Nasze Pogórze i na pytanie, czy przygarnęłaby coś takiego, uzyskałam
pozytywną odpowiedź. Naprawdę kamień spadł mi z serca, bo wiedziałam, że
pójdzie w dobre ręce. I nie dość, że Maria wybawiła mnie z opresji, to jeszcze
obdarowała swoimi najwspanialszymi delicjami: najprawdziwszym, złocistym,
aromatycznym miodkiem od własnych pszczółek i niesamowitą marmoladką z różanych
płatków! Kupuję sobie chałkę i codziennie raczę się tymi wspaniałościami. I co
dnia się cieszę, że blogosfera, to nie tylko świat wirtualny, ale zupełnie
realny świat sympatycznych, wrażliwych, otwartych i pomocnych ludzi. Bo tak
naprawdę to miodek może być tylko słodkim dodatkiem do dobrego człowieka,
którego nigdy bym nie poznała bez bloga.
Cudownym działaniem tego bloga jest też odnajdowanie się moich zaginionych,
albo nigdy nie poznanych, krewnych i powinowatych. Tą ścieżynką w Internecie
trafiły do mnie dwie prawnuczki ukochanej siostry Julii Palmirskiej, czyli Anki
Offmańskiej, najmilszego gościa w Wólce Prackiej. Nota bene obie panie dotąd same
się nie znały. Tutaj odnalazł mnie prawnuk mojej Janki Rybówny i to od niego dostałam
kopię jej pamiętnika, którego fragmentami z wielką radością dzielę się z Wami.
Kilka miesięcy temu, dzięki wpisowi o sentymentalnej podróży do Konstancina,
odnalazła mnie zupełnie bliska rodzina, to znaczy siostrzenica mojej Babiśki, z
dziećmi i wnuczkami. Jakoś tak rodzinne ścieżki rozeszły się, poplątały i już
nie mogliśmy trafić do siebie :( I żeby
zdarzył się taki cud, trzeba było tej mojej opowieści o konstancińsko-chyliczkowsko-skolimowskich
korzeniach ze strony Mamy i oczywiście tego, żeby ktoś z rodziny to przeczytał,
napisał wiadomość na FB i naszej wspólnej chęci spotkania i poznania się po
latach.
Kiedyś były wielkie rodziny i pomimo braku telefonów, internetów i innych
takich ułatwień, miały ze sobą stały kontakt, spędzały ze sobą czas. A dziś
mijamy się na ulicy nawet nie wiedząc, że to nasze kuzynostwo. Tak, tak, mój
brat od kilku lat pracuje z jedną z tych odnalezionych kuzynek w jednej firmie,
nieomal biurko w biurko! Znają się, rozmawiają, a dotąd nie wiedzieli, że ich
babcie były rodzonymi siostrami!
I jestem teraz szczęśliwą „posiadaczką” rodziny powiększonej nagle o dziewięć
sympatycznych, po prostu fajnych osób. W ostatnią sobotę spotkaliśmy się w
szesnaścioro, w plenerze na zapoznawczym ognisku. Było CUDNIE :))) A najbardziej
zaskakujące jest to, że chociaż poza siostrzenicą mojej Babiśki, żadnej z tych
osób nie znałam, to czułam się tak, jakbyśmy znali się od dawna. I od dawna
lubili :) Seniorki naszych dwóch rodzin były chyba szczególnie wzruszone. I
dzięki temu mam też „nowe” najmłodsze dzieciątko w rodzinie. To jest taka
słodka, pogodna, ufna kruszynka. Już niedługo napiszę Wam więcej o naszej
Polusi, bo to niezwykłe dziecko...
No i sami powiedzcie, jak tu nie kochać blogowania ???
Zapraszam też do lektury:
Sentymentalna podróż- Konstancin
Dzieciaki grały w piłkę, wszystkie trudnouchwytne:) |
Sezon na kolorowe zachody słońca w pełni:) |
Zapraszam też do lektury:
Sentymentalna podróż- Konstancin
ależ tu optymizmem powiewa, przelatuje, napełnia. Z każdego zdania tyle pozytywnej energii przepływa. I ja bardzo się cieszę z tej znajomości blogowej. Dziękuję BB, że jesteś takim wirtualnym promykiem dobra. Pozdrawiam serdecznie A.
OdpowiedzUsuńa to zdanie:
UsuńBo tak naprawdę to miodek może być tylko słodkim dodatkiem do dobrego człowieka, którego nigdy bym nie poznała bez bloga.
TO JUŻ CHYBA DO KLASYKI WEJDZIE :)))))))))
Kwaklasyk :))) Brzmi dumnie :)
UsuńŚciskam Cię, Alis, serdecznie !
BB
Rację ma Alis :-). A trawestując Julię K (i jeszcze kogoś ;-), mogę dodać: "Kochaj i pisz co chcesz."
UsuńSMBOX100:-)
Jakoś tak niespodziewanie zaświtało mi w głowie "Kochaj, albo rzuć", więc wybieram KOCHAJ :)))
UsuńNSMBOX100000 :))) Tesiu :)
I mnie taki wybór wydaje się lepszy. Zastanowiłam się nad tym i to pierwsze jest przede wszystkim nieskończenie bardziej ciekawe, choć czasem to drugie sprawia pozór czegoś interesującego. Ale kto w naszym wieku ;-) dałby się zwieść pozorom? :-)
UsuńNSMBOX100100:-):-):-):*
Wspaniale, o to chodzi, by zbierać wszystkie cząstki i wtedy cieszyć się nimi, żyć i rozkoszować się tymi chwilami. Dobrze, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest wiedzieć, że Ktoś się nami cieszy :))))
UsuńBuziaki, eM :)
Z ogromną frajdą :) i lubię jak jesteś :)
UsuńSiła Twoich opowieści :)))
OdpowiedzUsuńOna ma siłę ... nie wiem jak wielką, trala, la, la :)
UsuńZawstydziłam się, tyle dobrych słów ...
OdpowiedzUsuńSpotkanie pokoleń, odnalezionych gałęzi wielkiej rodziny, seniorzy, i młode latorośle ... i jak tu nie kochać blogowania, że tak powtórzę za Tobą? Twoje miasto w wieczornej zorzy jak z filmu science fiction, kosmiczne, nierealne ... i piękne, jakże inne od moich zaokiennych widoków:-) serdeczności ślę.
Mario Miła moja, nie trzeba się wstydzić dobra! A słowa prawdziwe, nic nie przesadzone i żadna tam kurtuazja :)
UsuńA jednak Twoje zaokienne widoki muszą napełniać cudowna życiowa energią, spokojem i szczęściem. Moje, niestety, jedynie energią kosmiczną ;-) betonowej pustyni. Choć na Ursynowie można, na razie do póki nie wybudują dwie ulice dalej autostrady A2, patrzeć na śródmiejski zgiełk i smog z pewnej perspektywy.
Uściśnień krocie na Twoje Pogórze ślę :)
BB
Kochaj i bloguj, bo miło się Ciebie czyta :)
OdpowiedzUsuńJa miałam mniej szczęścia do ludzi w blogowym świecie, ale całe szczęście, że tych fajnych jest więcej niż obłudników:)
Więc szczęścia Ci życzę Julio też w świecie blogowym :)I serdeczności posyłam nieustannie :)
UsuńI to są cudnie radosne wieści!! Słowem: miodzio! :-))
OdpowiedzUsuńChciałoby się zakrzyknąć "miodzio i malina", a tu jest miodzio i róże :)
Usuńjak ja się cieszę z Twojego cudownego samopoczucia to sama nie wiesz :))))) fajnie, ze znalazłaś tyle pozytywów z tego blogowania. ciekawe jak to się jeszcze rozwinie, bo na razie idzie, jak burza :D
OdpowiedzUsuńbuziaki słodziaki :***
Polly anno, to na pewno jeszcze nie koniec niespodzianek :)
UsuńŚciskam Cię najserdeczniej,
BB
Przyszlam tu do Ciebie za rekomendacja i nie żałuję. Milo sie czyta ☺pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńPrzyszlam tu do Ciebie za rekomendacja i nie żałuję. Milo sie czyta ☺pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńCześć Maugosha :) A ja pobiegłam pomyszkować u Ciebie. Fajnie jest spojrzeć na życie po drugiej stronie Bałtyku :)
Usuń:)
Podobnie jestem jak najcieplejszych o tej formie kontaktu międzyludzkiego myśli... Familii żem po prawdzie nie odnalazł był żadnej, alem ludzi napotkał, których dziś do przyjaciół swych liczę prawdziwych, z któremi się i podobnie spotykamy czasem całą czeredą, czasem sam na sam, jak to akuratnie sposobniej wypadnie... I wszytko ludzie poznani poprzez blogi, pełni obaw przy spotkaniach najpierwszych, bo przecie internet to samo ZŁO...:) Życzę byś WMPani jeszcze nieraz pokosztowała tych wzruszeń i chwil, któremi się człek potem karmi miesiącami, jeśli nie latami:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
W samej rzeczy, szczera to prawda, jak mawiają. Życzenia z wdzięcznością przyjmuję :) i serdeczności krocie ślę.
UsuńP.S. A tak naprawdę, czy prawda może być nieszczera? ;-)
BB
kochać warto ... nie kochać się nie da !!!!
OdpowiedzUsuńech - człowiek tak czasem przysiądzie, skuli się w sobie , zamknie ... a potem - potem dostaje od życia nowego pozytywnego kopa na rozpęd ... i rozpędza się, czuje wiatr we włosach, zapach powietrza ... i jest znowu WYSTARCZAJĄCO optymistycznie :-)
----------------
miodek cud !!! tak patrzę na słoiki i myślę - czy Pani Maria ma może pasiekę ? czy można gdzieś taki miodek kupić ... szukam dla swojej Mamci dobrego sercowego miodu, te sklepowe to jakoś tak nie za bardzo, zawsze kupowałam z Dusznickiej pasieki ale w tym roku Mamci jechać nie wolno, w domu siedzimy i miodziku nie t ...
Bo życie jest piękne, a świat WYSTARCZAJĄCO dobry :)
UsuńMaria z bloga Nasze Pogórze ma kilka uli, ale to chyba nie jest pasieka, a hodowla domowa na użytek domowy, ale... Zawsze warto pytać, a nóż mają nadwyżkę miodku?
Uściskam serdecznie Malino :)
Niesamowite spotkanie po latach, blogowanie przydało się do nawiązania kontaktów, niesamowite :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
To prawda, że blogowanie przynosi też niespodzianki :)
UsuńPozdrawiam serdecznie Klub Kota Jasna 8, wszak spotykamy się tu i ówdzie :)
Ale nabrałam ochoty na miód! Skąd ja o tej porze wezmę miód? Bo nie wiem, czy do rana wytrzymam ;)
OdpowiedzUsuńZdarzyło mi się przez internety znaleźć rodzinę. Całkiem bliską, ale z drugiego końca Polski. Łącznie około 1/3 drzewa genealogicznego obecnie żyjącego namierzyłam różnymi sieciowymi kanałami. Było trochę spotkań, kilka rozmów telefonicznych, sporo wymienionych maili i zdjęć. Fajnie tak, więc rozumiem i Twoją radość z tych spotkań.
Pozdrawiam :)
Widać Marchevko, miód trzeba trzymać w apteczce, bo to jest lekarstwo, także na frasunek :)
UsuńBeatko, dopiero dziś przeczytałam jak pięknie napisałaś o naszym spotkaniu:-) Dla nas to też była nieopisana przyjemność. Osobiście jestem szczęśliwa, że odnaleźliśmy się i poznaliśmy. Pokochałam Was od pierwszej chwili i mam nadzieję, że nasze ścieżki już się nie rozejdą.
OdpowiedzUsuńCałuję bardzo mocno
Izuniu, wracam myślami, do tamtego wesołego dnia. I baaaardzo się cieszę, że dzięki temu blogowi odnaleźliśmy się, tacy bliscy, choć przez tyle lat pogubieni. I już się nie zgubimy :)
UsuńBuziaków tysiąc dla Twojej Mamy i Werki :)
Casino News - KTNV
OdpowiedzUsuńThe 충청북도 출장샵 biggest 서귀포 출장마사지 slot machine wins in North America is the Pragmatic Play, where the player can earn 여주 출장안마 up 고양 출장안마 to 500 경주 출장마사지 free spins in a single round, Feb 10, 2020 · Uploaded by Casino Vegas