Mogłoby się tak wydawać. Zniknęła tak nagle i bez pożegnania. Zupełnie nie w jej stylu. Tym bardziej, że już przygotowała materiały do publikacji o obchodach kolejnej rocznicy wybuchu Powstania. Wybrane zdjęcia zgrupowała na dysku komputera w folderze pod nazwa „1 Sierpnia”. Miało być mało tekstu, a więcej obrazów. Tak zamierzała jeszcze wieczorem tego właśnie dnia.
Mogliby ją porwać do ciemnego lasu... |
A
jednak wpis, na który być może czekali nazajutrz najwierniejsi jej czytelnicy nie
ukazał się. Mijały kolejne dni, a na jej blogu wciąż panowała martwa cisza.
Było to tym dziwniejsze, że nie pojawiała się również w odwiedzinach u swoich
zaprzyjaźnionych, ulubionych blogerek, które dotąd spotykała regularnie, i o
których zawsze myślała z sympatią. Wszyscy mający choć trochę intertowej ogłady
wiedzą, że tak się po prostu nie robi! No, chyba że...
Chyba, że jest się właścicielką przykrej przypadłości, zwanej przez niektórych krótką, a przez innych kurzą, pamięcią. Ona właśnie ją ma, tę felerną pamięć, która pozwala zapomnieć najpotrzebniejszych rzeczy, gdy wyjeżdża się na urlop do lasu. Jej mąż uważa ponadto, że brak jej instynktu technicznego. No, bo jak można zapakować własnego stareńkiego laptopa, zapasową klawiaturę i mysz, a nie wziąć zasilacza? Zasilacza, bez którego wszystko inne nie zadziała. Jej mąż uważa nawet, że to może być dowód na techniczną ślepotę.
Jej jednak nie wydaje się, by było z nią aż tak źle, że aż dotknęła ją ślepota i to techniczna. Dziurawa pamięć, a i owszem, ale to drugie, to co to, to nie. Nawet jeśli jest prawdą, że nie pociągają ją żadne nowoczesne gadżety, jakieś tablety, x-phony, czy inne takie samsungi z gigabajtami.
W końcu przecież udowodniła, że potrafi sobie poradzić w takie sytuacji, bez tych nowoczesnych cudeniek. Ale bez przesady, nie można ukrywać, że oczywiście nie potrafi skonstruować zasilacza do komputera z szyszek i igliwia. Niestety.
Za to wpadała na sposób, który w zamierzchłej przeszłości jej dzieciństwa i wyjazdów na kolonie uzupełniał nie tylko braki garderoby, ale nawet talerza. To na to czekało się z utęsknieniem przez pierwszy tydzień pobytu. Najpierw trzeba było tylko zadzwonić do domu z pokoju Pani Kierowniczki i poprosić o .... przysłanie PACZKI. Doskonale pamiętała, że wtedy prosiła o zapomniany kostium kąpielowy i duuuużo słodyczy, których brak dotkliwie doskwierał właściwie wszystkim kolonistom. Po tygodniu paczki docierały do uszczęśliwionych adresatów. Gorzej, jeśli ukochana mama zapakowała do niej jeszcze kilo czereśni, które podczas tygodniowej, pocztowej podróży zamieniały się kompot i to już z lekka sfermentowany.
Paczka z domu, tym razem tylko z zasilaczem do laptopa „szła” do lasu krócej niż tydzień. Teraz pozostało jedynie pokonać problem ciągle rwącej się sieci Wi-Fi i mieć nadzieję, że zapadłe na tak długo milczenie Zakręconej Kaczki szybko zostanie wybaczone i popadnie w zapomnienie :)
Najserdeczniejsze i niezwykle gorące pozdrowienia z Wilżańskiego Lasu wszystkim swoim Miłym Czytaczkom i Czytaczom śle Kaczka BB.
Chyba, że jest się właścicielką przykrej przypadłości, zwanej przez niektórych krótką, a przez innych kurzą, pamięcią. Ona właśnie ją ma, tę felerną pamięć, która pozwala zapomnieć najpotrzebniejszych rzeczy, gdy wyjeżdża się na urlop do lasu. Jej mąż uważa ponadto, że brak jej instynktu technicznego. No, bo jak można zapakować własnego stareńkiego laptopa, zapasową klawiaturę i mysz, a nie wziąć zasilacza? Zasilacza, bez którego wszystko inne nie zadziała. Jej mąż uważa nawet, że to może być dowód na techniczną ślepotę.
Jej jednak nie wydaje się, by było z nią aż tak źle, że aż dotknęła ją ślepota i to techniczna. Dziurawa pamięć, a i owszem, ale to drugie, to co to, to nie. Nawet jeśli jest prawdą, że nie pociągają ją żadne nowoczesne gadżety, jakieś tablety, x-phony, czy inne takie samsungi z gigabajtami.
W końcu przecież udowodniła, że potrafi sobie poradzić w takie sytuacji, bez tych nowoczesnych cudeniek. Ale bez przesady, nie można ukrywać, że oczywiście nie potrafi skonstruować zasilacza do komputera z szyszek i igliwia. Niestety.
Za to wpadała na sposób, który w zamierzchłej przeszłości jej dzieciństwa i wyjazdów na kolonie uzupełniał nie tylko braki garderoby, ale nawet talerza. To na to czekało się z utęsknieniem przez pierwszy tydzień pobytu. Najpierw trzeba było tylko zadzwonić do domu z pokoju Pani Kierowniczki i poprosić o .... przysłanie PACZKI. Doskonale pamiętała, że wtedy prosiła o zapomniany kostium kąpielowy i duuuużo słodyczy, których brak dotkliwie doskwierał właściwie wszystkim kolonistom. Po tygodniu paczki docierały do uszczęśliwionych adresatów. Gorzej, jeśli ukochana mama zapakowała do niej jeszcze kilo czereśni, które podczas tygodniowej, pocztowej podróży zamieniały się kompot i to już z lekka sfermentowany.
Paczka z domu, tym razem tylko z zasilaczem do laptopa „szła” do lasu krócej niż tydzień. Teraz pozostało jedynie pokonać problem ciągle rwącej się sieci Wi-Fi i mieć nadzieję, że zapadłe na tak długo milczenie Zakręconej Kaczki szybko zostanie wybaczone i popadnie w zapomnienie :)
Najserdeczniejsze i niezwykle gorące pozdrowienia z Wilżańskiego Lasu wszystkim swoim Miłym Czytaczkom i Czytaczom śle Kaczka BB.
Paddy od razu zauważył zniknienie BB i wyjaśnił to krótko: wyjechała na urlop. Więc kochana, wypcozywaj. Zdjęcia chętnie obejrzę, jak sie pojawią :)
OdpowiedzUsuńŚciskam wakacyjnie :) Miej wspaniały czas.
wypoczywaj* literówki mnie kiedyś spalą ze wstydu :)
UsuńWięc Paddy zauważył mnie już wcześniej, skoro zniknięcie nie uszło jego uwadze :) Fajnie być zauważalną :)
UsuńZdjęcia będą dopiero po powrocie, bo tu Wi-Fi tylko pod daszkiem i jedno wejście do prądu, więc jest bój i kolejka. Nie biję się , bo upał odbiera siły.
Ponieważ literówki są też moją słabą stroną, więc ich nie dostrzegam, a jeśli, to mam dla nich pełne zrozumienie. Kiedy zastąpią nas automaty, to i literówki znikną. Cieszmy się, póki czas z naszej niedoskonałości. U mnie oczy już nie te co dawniej ;-)
Dziękuję Małgosiu,
Ściskam i koniecznie pozdrów od mnie Paddy`ego.
Ściskamy i my :) Tak, nawet się śmieję, że czytanie blogów jest dla niego istotniejsze niż prasówka, ale to dobrze :)
Usuńmiej wspaniały czas BB :* ucałowania
:))) i jeszcze <3
Usuńtak myślałam, że przepadłaś w jakimś buszu i wakacjujesz namiętnie i bez opamiętania :))
OdpowiedzUsuńpozdrówka :)
W naszym buszu sucho jak w piekle :( i przez to urlop "na leniwego" . Taki widać czas był mi potrzebny.
UsuńSerdeczności Polly ślę :)
Odpoczynek od blogowania (nawet przymusowy) to nie jest zła sprawa :-). Udanego wypoczynku i pieeeknej pogody :-D.
OdpowiedzUsuńNa początku było mi jakoś tak dziwnie bez netu, ale potem skoncentrowana na stawianiu kroków w drodze do stołówki, bo ruszamy się jak te muchy w smole, doceniłam brak konieczności wykonywania jakichkolwiek dodatkowych ruchów. Skoro tu w lesie jest tak niemożliwie, to jak musi być w mieście? Wszystkim ususzonym tego lata wyrazy współczucia ślę;-)
UsuńMoże to znak? To że jej zapomniałaś :)
OdpowiedzUsuńOdpoczynek od netu też się należy
A my tylko bardziej zatęsknimy :))))
Skoro tak się stało, widać tak miało być. Ciesze się z tej tęsknoty :) Ja też tęsknię za Wami. Po powrocie z przyjemnością będę nadrabiać zaległości.
UsuńBuziaków kilka, bo zaległe też, ślę :)
A ja myślałam: jak nic w korku nad morze utknęła!
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, ładuj akumulatory, głęboko oddychaj i korzystaj z darmowej Vit. D3
Och, MM, marzy mi się morze, nasze morze, ale... Dopóki suczka z nami jest jeszcze na tym świecie, taka daleka wyprawa poza zasięgiem możliwości. Akumulatory ładuję co dnia. Kiedy się budzę jest po ósmej. I wtedy nadchodzi fala współczucia dla tych, którzy już za biurkami stukają w klawiaturę :(
UsuńSerdeczności MOC :)
a tu niby z zazdrością, ze odpoczywa, że z dala od macek sieci...
OdpowiedzUsuńa tu po prostu problem techniczny i wracasz. Jest dobrze :)
Jest dobrze Alis, oj jak dobrze mi tu :)
UsuńCzasem dobrze jest zniknąć bez oglądania się na cokolwiek :) Czasem trzeba. Koniecznie! Odpoczywaj!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu i odpoczywam. Z przyjemnością tym większą, że powrót już na horyzoncie.
UsuńUściski serdeczne :)
odpoczywaj Beatko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu. Jeśli możesz, to z wzajemnością :)
Usuń:-) No proszę, zajrzałam i od razu się uśmiechnęłam.
OdpowiedzUsuńWypoczywaj, raduj się chwilą i Bądź!
Serdeczności.
dziękuję Fibulo :) Teraz znowu jestem przykuta do komputera w pracy, bo dwutygodniowy urlop przeszedł już do historii, niestety.
UsuńSerdeczności odwzajemniam :)))