... czyli radość z wolności.
Odziedziczyłam w spadku po dziadku Janie Rychłowskim orła w koronie. Jest najważniejszą ozdobą srebrnej papierośnicy. A ta papierośnica jest dowodem miłości i przyjaźni, na które przyszedł czas wtedy w 1918. Ale najważniejszy jest orzeł, królewski i majestatyczny, z dumnie wzniesioną głową. Na głowie korona z czerwonej emalii zwieńczona krzyżem. Jest odmienny od tych, które rozpościerają skrzydła zrywając się do lotu. Ten ma opuszczone skrzydła i skrywa tajemnicę. Skrzydła orała otaczają biało czerwone, owalne pole z inicjałami PL, rzymską cyfrą II i dwiema datami: 1518 i 1918.
Zagadkowe?
Rzymskie II to zapewne II Rzeczpospolita. Rok 1918 to oczywiście najważniejsza
data w sercu mego dziadka. Polska odzyskała niepodległość, powróciła na mapę
Europy jako państwo i zakwitła radością ogromną w sercach ówczesnych Polaków. A
rok 1518 tłumaczy skąd te dwie litery P i L. Otóż 26 lipca 1518 roku podczas
trwania wojny polsko-moskiewskiej sprzymierzone wojska polsko-litewskie rozbiły
Rosjan w bitwie pod Połockiem. Spleciono ze sobą po raz kolejny w monogram
litery P – jak Polska i L – jak Litwa. W roku 1918 wielu Polaków wierzyło, że
odrodzenie Polski oznacza powrót w dawne granice Rzeczpospolitej.
Na dziadkowej srebrnej papierośnicy, zaśniedziałej, pokrytej patyną, są złote
wspomnienia przyjaźni zatrzymane w imionach Janki, Leopolda i Stefana, z którym
przyjaźń przetrwa długie lata. Są tajemnicze monogramy nieznanych mi osób, JK,
NK i R, od którego odpadło imię. Jest złota cyfra 3 i kolejny orzeł.
Jest też jakiś herb – nie umiem go rozszyfrować.
We wnętrzu tego ciężkiego pudełka na papierosy znajduję dowód miłości. Mój dziadek Jan był przystojnym facetem i kobiety lgnęły do niego, a i on od nich nie stronił. „Kochanemu Jaśkowi na pamiątkę Zuzia. 1918”. Jaka była ta Zuzanna i co się stało z tą miłością? Nie wiem.
Mój dziadek miał wtedy dopiero 21 lat i za sobą pierwszą swoją Wielką Wojnę, o czym pisałam w notce Trudny krok w dorosłość.
Dla nich wtedy w 1918 roku życie otwierało się w nowej perspektywie wolnej
Ojczyzny. Z nadziejami na wszystko, czego żyjąc pod butem zaborców nie mogli
doświadczać: na wolność, honor i wiarę, na dumę z Polski, na miłość, przyjaźń i
radość. Tamten rok przyniósł też odpowiedzialność za ten kruchy dar wolności i
zobowiązanie patriotyzmu, obowiązek służby dla Polski.
Dostałam w spadku po dziadku srebrną papierośnicę z orłem w koronie, dostałam
wolną Polskę i miłość do Niej.
Jan Rychłowski - polski żołnierz. Polska to miłość, to obowiązek. Dla tamtego pokolenia to było oczywiste. |
Zapraszam do lektury:
.Trudny krok w dorosłość
.Jedyny taki Dziadziuś
.Rosja, ale czemu?
tak radość dziś u nas gości, masz rację dostaliśmy wolną Polskę i miłość do niej. I t6ego sobie i ojczyźnie życzymy na zawsze.........
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam czasy, gdy to był zwykły dzień pracy, a świętowanie dopiero możliwe po południu. Dziś tyle różnych form tego świętowania, np. Biegi Niepodległości - fajnie :)
UsuńJak zawsze z zapartym tchem czytam Twoje opowieści. Oglądam pamiątki. To musi być niesamowite uczucie trzymać w dłoniach taki skarb.
OdpowiedzUsuńJakąż radość musieli czuć Polacy wtedy, w 1918 roku!
W tych zwykłych-niezwykłych przedmiotach i zdjęciach historia jest zaklęta,
UsuńSerdeczności Julio ślę, B
Piękną masz pamiątkę po dziadku...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Czereśnio :) dzięki i Od-pozdrawiam :) Beata
UsuńBardzo sentymentalne pamiątki, wyzwalają w człowieku potrzebę odszukiwania korzeni, zdarzeń, rozszyfrowywania napisów; niezwykłe historie, jak dobrze, że pieczołowicie przez Ciebie spisywane, dla potomnych i dla nas; serdeczności ślę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie miałam takiej pasji za młodu :) Wtedy byłoby łatwiej i owocniej, a tak tylko okruszki pozostały.
UsuńTo prawda, Beato, odeszli moi rodzice, a ja tylko ze swoich wspomnień wydobywam różne historie, czasami siostra pomoże, a jaka szkoda, że nie spytałam o tyle rzeczy; a Bunia męża, pracowała przed wojną na Kresach, Husiatyn, Zaleszczyki, Kołomyja, chodząca skarbnica opowieści z tamtych lat, tyle zostało, co w naszej pamięci, i pamiętnik, i rocznik Płomyka z lat 20-stych, trochę zdjęć ... szkoda, że nie spisałam, pamięć bywa ulotna, ale dopiero teraz człowiek dorósł i dojrzał do pewnych rzeczy; dobrego dnia, Beato, i dobrze, że wirusy nie rozprzestrzeniają się przez komputer.
UsuńPamiętnik Buni ? Toż to skarb Mario.I zdrowia Ci życzę, jak najszybciej niech powróci !
UsuńPiękna, niezwykła papierośnica... orzeł w koronie, zawsze wywołuje przyjemne emocje, wspaniała pamiatka, symbole, słowa. Wzruszająco opisujesz... ściskam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Jestem na nie łasa, bo głaszczą i uzasadniają, Błogiego dnia M :)
UsuńKaczko tak się już przyzwyczaiłem do Twojego bloga że nie wyobrażam sobie aby go nie było. P
OdpowiedzUsuńDopiero dziś znalazłam w spamie :(
Usuń