... czyli moje pierwsze urodziny.
Właśnie minął rok od założenia bloga Wystarczająco PL i od napisania pierwszych wpisów. Chciałabym zawołać: jak ten czas leci, ale nie zawołam, bo to truizm przecież. Pomysł na pisanie bloga dopadł mnie w czasie rocznej, twórczej i rozwojowej pracy nad sobą w programie „Kobieta w wewnętrznej podróży” w Dojrzewalni Róż (oczywiście :)). Tak mną zawładnęła chęć na dzielenie się swoją historią (wystarczaniem, korzeniami, talentami i skrzydłami), że z pomocą Jedynaka blog została postawiony iiiii poszłooooo....Czasem sobie myślałam, że to nieładnie tak innymi czas zajmować swoimi sprawami i oczekiwać, że będą czytać, a nawet może komentować. Cieszę się z tej swojej nieskromności, bo dzięki temu odkryłam świat blogosfery, ale przede wszystkim poznałam bardzo miłe, otwarte i niezwykłe osoby. Odwiedzając się na swoich blogach, odkrywamy swoje karty, opowiadamy o sobie, a więc się sobą dzielimy, wymieniamy pozytywną energię. To jest niesamowite, że może zadzierzgnąć się taka szczera nić sympatii pomiędzy ludźmi, którzy nigdy nie widzieli się na żywo. Dziękuję Wam za to najserdeczniej.
Ile nowego pojawiło się moim życiu dzięki Wam i Waszym blogom. Nie wyczerpię listy, gdy napiszę, że znowu czytam poezję ( nie tylko Małgorzaty:) , słucham muzyki do której zaprowadziła mnie Julia, kibicuję kaczkom w wysiadywaniu jaj i zwykłej codzinności u Alis, zwiedzam Pogórze Przemyskie z Marią, delektuję się architekturą sakralną z Maliną, znowu byłam w piaskownicy ze skakAnką, no i oczywiście SLOWuję z Wiolą. Obserwuję Matkę Królów i Królewiczów, a u Riannon we dworze na Woli, dzielę radość z tego, że komuś udaje się powracać do domu przodków. U Vilejki odkrywam przepiękną historię rodziny żyjącej w tej części Polski, której nie znałam. Dzięki Kasi wpadam czasem do Szwecji a dzięki Nice do Francji i nie tylko. Troszkę się martwię, bo Fibula już dwa tygodnie nic nie pisze. Oczywiście wzruszają mnie Wzruszacze w domu Tymianka, gdzie wciąż pełnia lata. I podziwiam niesamowitą Edytę ze Strzępków i Okruchów. Stąpam po Tęczy Śladzie u Joli, a Klarkę też dziś kocham za-wzięcie ( i za odwagę i za poczucie humoru i za mleczarnię). Serdecznie myślę o Muszce z Zapisków niecodzinności i o Stasince, która pokochała Warszawę. Czytam też (i szczerze podziwiam) pewnego blogującego faceta, który zwie się Dudi. I jeszcze tu i tam i ówdzie zaglądam i czytam, i czytam, i czytam. To jest strasznie wciągające, a czasu tak mało i tak szybko leci ( bym zawołała, ale nie zawołam :)) I tylko do Basi pójść nie mogę...
Dziękuję też gorąco wszystkim „tajnym” Czytaczkom i Czytaczom – widzę Waszą obecność w statystyce i czuję ósmym zmysłem.
Z
okazji moich pierwszych urodzin ślę do Was serdeczne życzenia pomyślności
wszelakiej i moc uśmiechów od ucha do ucha. Kwa, kwa, kwa :)))
Nie nauczyłam się robić takich komputerowych laurek, więc zostawiam piękny zachód słońca w mieście, który wcale nie jest symbolem zmierzchu mego bloga.
Gratulacje ! życzę kolejnych lat blogowania i wielu dobrych doświadczeń z tym związanych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdeczności ślę :)
Usuńi z lekka zamglonym od łezki wzrokiem czytam ten piękny, przemiły i pełen życzliwości post. I posyłam wiele wiele ciepłych i serdecznych myśli. Dziękując Losowi (a może bloggerowi), że linki przyprowadziły Cie do mnie. I od kilku miesięcy znajduję u Ciebie ciekawe teksty, Prawdziwą Historię i wiele miłych słów i nie tylko (!- :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę tego samego co poprzednik w komentarzu i jeszcze więcej...........
kwa, kwa, kwa...
Dzięki Alis za to, że mogłam do Ciebie trafić, za Twoją tu obecność i za wiele, wiele więcej :)))
UsuńKwa, kwa rzekła Kaczka :)
Cieszę się, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wszystkie chwile, wzruszenia, mądre i piękne wpisy. uśmiechy posyłam wciąż i wciąż.
Dziękuję Małgorzato, jak to dobrze, że mogłam Cię poznać :)
Usuń:) pięknych chwil, wciąż i wciąż :)
UsuńŁapię chwile i biedronki wypuszczam za okno jak dziś :)
Usuń:)
Usuńsamych czarujących i miłych czytelników, radości z blogowania i wszelkiej pomyślności
OdpowiedzUsuńuśmiechałam się czytając Twój post - ciepły, pełen życzliwości, myślę, że Taka właśnie jesteś - serdeczna, otwarta i uważna
sedeczności
Dzięki Klarko. Uczyłam się od Ciebie i korzystałam z mądrych rad doświadczonej blogerki - warto uczyć się od najlepszych :)))
UsuńJak to "nieładnie tak innymi czas zajmować swoimi sprawami" ????
OdpowiedzUsuńGrzeszysz, kiedy tak mówisz! :)
To, co tu piszesz, jest niezwykle ciekawe. Wciąga jak nie wiem co. Uwielbiam Twoje wpisy i ani mi się waz zmierzchać! Trwaj...
Uściski i buziaki jubileuszowe :****
Julio Kochana,a ja uwielbiam Ciebie, Twoje bajki, Twoją wrażliwość i sposób widzenia świata. dzięki, że mogę Ci towarzyszyć i za to co piszesz tutaj :)))
UsuńBuziaki :))
Lubię przychodzić do Ciebie "w gości", czytać kolejne posty po kilka razy, bo są mądre, pisane pięknym językiem i zawsze wnoszą coś w moje życie; dzięki blogowaniu zawarłam już kilka sympatycznych, realnych znajomości, bo ja, Beato, już 5-ty rok bloguję, a bałam się tego pierwszego kroku jak licho; dziękuję za ten rok, za ciepło, życzliwość, mądrość i życzę wielu następnych, serdeczności ślę, Kaczuszko.
OdpowiedzUsuńA niebo wygląda jakby ziemia rodziła się, w oparach gazów, ognia, roztopionych skał.
Mario Kochana dziękuję za miłe słowa zachęty. Mam ochotę na kolejny rok w blogosferze, bo wzbogaca, uczy i uśmiecha nie raz, nie dwa :)
UsuńA widok z wysokości 11 piętra nie zasłoniętego niczym nieba wynagradza mi w pewnym zakresie brak bliskości natury. To niebo i zachody słońca i teatr chmur tyle razy mnie zachwyca i zachęca do westchnienia, ech, jaki ten świat jest piękny. Świata cudne odsłony mogę podziwiać u Ciebie. I za to też dziękuję Miła Moja :)
No to kolejnych roczków życzę!!! Aby Ci się dobrze pisało po to by nam sie dobrze czytało...
OdpowiedzUsuńSerdeczności slę:):.
Odwzajemniam serdeczności Jolu i podzielam nadzieję na kolejne blogowe przygody :)
UsuńTo tylko pierwszy,wzruszający roczek:)
OdpowiedzUsuńNiech rośnie,wzrasta,nigdy nie traci ciekawości,cierpliwości,niech przybywają następne rocznice:)
dziękuję Basiu, niech się święci pierwszy... i ciekowość niech nie mija :)
Usuń:) no i patrz ile taki rok może dać; kto by pomyślał, że tyle ciekawych ludzi można spotkać i polubić i nawet trochę poznać dzięki tej wszechobecnej technice...
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że do Ciebie trafiłam. Lubię zaglądać i podczytywać Twoje ciekawe historie z przeszłości.
Wytrwałości i lekkiego "pióra" :*
dzięki skak Anko :) Fajnie, że można znaleźć miłych ludzi i to bez względu na wiek. Tak mnie to też odmładza :)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji pierwszych urodzin na blogu życzę i ja:):):)
OdpowiedzUsuńCo prawda po roku, ale trafiłam, ooo:):):)
Słonecznie Cię witam sunrise - właśnie wyszło słońce po ulewnym deszczu :)))
OdpowiedzUsuńI dziękuję za życzenia :)
Gratuluję ...roczek to taka, wydaje się, mała rocznica...ale w blogowaniu to duża wytrwałość, wielkie twórcze myślenie i ogromnie dużo serca włożonego dla bas czytających Twoje posty...
OdpowiedzUsuńdziękuję z całego serca, że jesteś...że mogłam Cię znaleźć i poznać w wirtualnej rzeczywistości...dziękuję...
dziękuję Muszko :) Miło mi i cieszę się z poznania Ciebie i Twojej twórczości i wrażliwości.
UsuńSerdeczne, ciepłe myśli posyłam :)
Gratulacje z okazji pierwszej rocznicy.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak ciepło i o mnie wspominasz choć ja ostatnimi czasy zaniedbuję bloga strasznie i blogi innych także. Jakoś tak się zrobiło "...Mało casu krucabomba, mało casu".
Blogowanie to jedno z tych najlepszych, które mi się przytrafiły w życiu. A bloguję już rok jedenasty! Większość moich obecnych znajomych, bliskich mi bardzo ludzi, poznałam właśnie poprzez bloga. I chyba mam szczęście, a może świat jednak nie jest takim niebezpiecznym miejscem jak go pokazują media, bo każda ze spotkanych wirtualnie osób w realu okazała się taką samą albo może i lepszą. Nigdy gorszą.
Czego i Tobie Beatko życzę. Oraz stu lat blogowania.
Dziękuję Kasiu :) Mnie też się wydaje, że te blogi to całkiem prawdziwi ludzie piszą:) Zresztą po blogach też "widać" jeśli ktoś jest niemiły, zarozumiały, albo choćby "z innej bajki". Takich po kilku razach już nie odwiedzam. I to jest w tym świecie fajne, że można sobie wybrać blogową brać :)
UsuńSerdeczności ślę :)))
Otrząsnęłam się z obowiązków i wreszcie dotarłam i ja.
OdpowiedzUsuńWiesz, jak cenny i ważny jest Twój blog, prawda? Ale on nie byłby taki, gdyby nie było w nim Twojej energii i mocy. Lecę banałami, wiem, ale inaczej nie umiem.
Niech dobro, które z tego adresu emanuje, wraca do Ciebie po stokroć :)))
dzięki Wiolu :) Bardzo mi się podoba powrót stokrotnego dobra :)
UsuńTak sobie dziś nadrabiam troszkę zaległości w czytaniu blogów i aż mnie przytkało ze wzruszenia, gdy czytałam ten wpis. W sumie tak niedługo się znamy, a Ty, Beato vel KwaKwa, zauważyłaś moją nieobecność.
OdpowiedzUsuńZaczynałam już przypuszczać, że niebo widziane z Twojego balkonu ma jakiś szczególny urok, ale... wiem, wiem, to zależy od oczu Patrzącej. :-)
Tak sobie dziś nadrabiam troszkę zaległości w czytaniu blogów i aż mnie przytkało ze wzruszenia, gdy czytałam ten wpis. W sumie tak niedługo się znamy, a Ty, Beato vel KwaKwa, zauważyłaś moją nieobecność.
OdpowiedzUsuńZaczynałam już przypuszczać, że niebo widziane z Twojego balkonu ma jakiś szczególny urok, ale... wiem, wiem, to zależy od oczu Patrzącej. :-)
A i z tego wszystkiego zapomniałam pogratulować wygrzebania odwagi w sobie na blogopisanie i nie tylko. Brawo! :-))
OdpowiedzUsuńPS Nie wiem, czemu poprzedni mój komentarz się rozmnożył - proszę, usuń, by nie zajmował niepotrzebnie miejsca.