sobota, 2 maja 2015

O napadzie kota

 ... i pociętych szalikach.


Alis twierdzi, że najważniejszy jest ciekawy tytuł. Czy ten jest ciekawy ... i chwytliwy ?


A więc kot chodził za mną już od jakiegoś czasu i wiem, że nie zaczyna się zdania od „więc”. Kot stawał się coraz bardziej natarczywy. Po prostu mnie męczył. Prześladował mnie w dzień, aż końcu mi się przyśnił. I wtedy postanowiłam, że potnę szaliki. W końcu zima chyba naprawdę się skończyła. Wiedziałam, że bez szalików od kota się nie uwolnię.




Jeśli ktoś się o mnie martwi, to niepotrzebnie – nie zwariowałam. Jeśli ktoś martwi się o kota, to nie zamierzam go udusić pociętym szalikiem. I oczywiście nie chodzi o futrzanego, żywego kota. Nadal pozostaję zdeklarowaną psiarą i bliższego bratania się z kotami nie planuję. Jednak koty są takie piękne i takie fotogeniczne i w ogóle są wdzięcznym tematem i inspiracją dla wielu ludzi i nie tylko.



I właśnie taki kot-inspiracja się na mnie uwziął. I dlatego musiałam pociąć szaliki. Pocięłam ten niebiesko-grafitowy w paseczki, który dostałam od Beaty z Ogrodu Inspiracji. I tak wiedziała, że w końcu go potnę. Pod nóż, a właściwe pod nożyce, poszedł też szalik żółty i szary. I jeszcze chciałam coś ciąć, bo wpadłam w prawdziwy koci szał. Koty, koty, gdzie nie spojrzeć wszędzie koty...



Od dalszego cięcia w celu kocenia powstrzymało mnie pełne dezaprobaty spojrzenie mojej suczki. No jak można tak się dać napaść kotu? Fuj !  

Szalik do Beaty K :)
Przestał być szalikiem bezpowrotnie...


Teraz robi karierę jako kot :)
Nowe wcielenie żółtego szalika.

Zakochana para ... Zenek i Barbara :)

Szary szalik i paski szydełkowe.
Dwie córeczki-koteczki szare.
Rodzinka płaskich i szarych.

Ten nie jest z szalika - cały szydełkowy.
Moja nowa kocia rodzinka :)
Koty niedługo wylądują w pudle i pojadą do bardzo gościnnego Domu Tymianka, choć Ori jeszcze o tym nie wie :) Ori to ma tyle kotów, że tych kilka wełniaków nie zrobi żadnej różnicy, a może jakiś stragan zasilą dla Wzruszaczy ? 

24 komentarze:

  1. No piękna kocia... masz dar, talent i wspaniałe serce :*


    ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna kotka Rysia jest norweska leśna i mieszka z rodzinką mojego brata tam gdzie rosną drzewa po których może się wspinać. To bardzo miła kotka :) Zupełnie jak moje wełniaki ;-)

      Odściskuję wieczorowo Małgosiu :)

      Usuń
  2. Co za cudny los szalika:-). Pozdrawiam nieustająco. Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mógł być rękawiczkami ... albo torebką... a został kotem :)
      Jestem Ci za niego wdzięczna, bo kot z niego cudny :)
      Buziaków moc ślę do Siedlec :)))

      Usuń
  3. jest, jest, znam to: jak się koty przyczepią to nie ma zmiłuj. U nas każdy musi obejrzeć i podziwiać maleństwa. Kocia rodzina prześliczna.
    Udanego tygodnia od poniedziałku życzę z uśmiechem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje kocięta są słodkie i mruczą. Moje już siedzą w pudle ...
      Miłego dnia Alis :)

      Usuń
    2. Może chciałabyś rzucić okiem, albo po prostu poczytać:
      http://httpwwwzycwciekawychczasach.blogspot.com/2015/05/smutny-koniec-wojny-koniec-wojny-we.html#comment-form


      kocie pozdrowienia podsyłam
      Dziś była akcja z przenoszeniem Kotki z małymi. Wyjezdżamy na sobotę i niedzielę. Przeniesliśmy kotki w miejsce z którego kotka będzie mogła wychodzić na podwórko kiedy zechce. A ta uparciucha chciała koniecznie przenieść je w dotychczasowe miejsce. Młoda płakała, bo kotka "uszkodzi" kotki. W końcu zamknęliśmy kocicę z młodymi. Od jutra wolność dostanie.
      takie wesołe, życiowe sprawy

      Pozdrawiam A.

      Usuń
    3. Dzięki Alis, link wygląda na wciągający :) takie pewnie moje klimaty, więc z ochotą poczytam.

      A ze stworzeniami czasem trzeba się nagimnastykować :) Udanego wyjazdowego weekendu i dużo radości :)

      Usuń
  4. widzę, ze masz kota na punkcie kota ;)))

    wszystkie the best a ten szydełkowy hipnotyzuje oczętami :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój napad szału na koty jest chwilowy.. bo tak naprawdę mam kota na punkcie psa :)
      Wielkie dzięki za pochwały, lubię głaski nieskromnie :)))
      Serdecznie pozdrwiam, B

      Usuń
  5. Ty to nawet z szalika cuda wyczarujesz!
    Fajne! Naprawdę urocze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima się skończyła, więc rozprawiłam się z szalikami :)
      dzięki :)))

      Usuń
    2. A co będzie jak następna będzie sroga???

      Usuń
    3. Są dwie opcje... mogę ubrać się w kota, albo znowu mnie ktoś obdaruje nieco sfilcowanym szalikiem :)

      Usuń
    4. Hmmmm...no chyba nie masz wyjścia. Bo kota pruć to trochę bez sensu ;)

      Usuń
    5. W zeszłym roku zrobiłam zimą córce koleżanki takiego pięknego rudego lisa - nieomal jak żywy. Ale nie mam zdjęcia. Mogłabym też zrobić takiego kota zamiast lisa :)

      Usuń
  6. Ejże! szara rodzinka nie ma wąsów, napraw szybko błąd, bo źle się poczują w tak zacnym towarzystwie:-) wspaniała robota, z serca; pozdrowienia ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Jedynak też dopinała się o wąsy dla nich, ale jakoś mi tak nie pasowały. teraz wszystkie koty są już w podróży do Domu Tymianka.
      Serdeczności ślę do Ciebie Mario :)

      Usuń
  7. O, jak ja podziwiam takie ręczne talenty. Bo sama to nawet guzika prosto nie przyszyję. Piękne. A jakie mają pozy! Rozgrzeszam Cię z długiego niepisania i z tłumaczenia się bezzasadnego z "więca" na początku zdania. Szkolny mit pokutujący. Więc sobie zaczynaj. Nie chcę myśleć, że to aluzja ;) Koty cudne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiolu, czuję się rozgrzeszona i dzięki za głaski :)

      Usuń
  8. O, jak ja lubię szczyptę absurdu. Świetnie mi się czytało po północy ten wpis. I choć też mi bliżej do psów niż kotów, to te Twoje wywołały uśmiechy najszczersze. :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że uśmiech wywołałam :) A koty już się sprzedają na Straganie w Domu Tymianka :)
      Serdeczności ślę :)

      Usuń

Z powodu nieproszonych gości włączyłam moderowanie. Przepraszam, że komentarz będzie trochę czekał na publikację. I miłego dnia Ci życzę :)