sobota, 29 lipca 2017

Powstanie Warszawskie wybuchło na Żoliborzu...



Dlatego obchody 73 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego rozpoczynają się właśnie tu, na Żoliborzu, przy pomniku poświęconemu żołnierzom Armii Krajowej ze Zgrupowania Żniwiarz.
  








Po tych uroczystościach złożono kwiaty pod pomnikiem poległych żołnierzy PPS z Batalionu im. Dąbrowskiego.

Tu uczestnik Powstania Warszawskiego, harcerz Szarych Szeregów
pokazuje replikę swojej opaski powstańczej. To co mówił było
bardzo wzruszające.


A ja ozdobiłam słupki przed pomnikiem
patriotycznymi, szydełkowymi czapeczkami :*


Kiedy byłam dziewczynka, harcerką z drużyny harcerskiej w Szkole Podstawowej nr 194 (pierwsza połowa lat 70-tych), nie było oczywiście pomnika upamiętniającego żołnierzy AK, ale były tablice pamiątkowe, na murach okolicznych przedwojennych kamienic.  Pod nimi staliśmy na wartach honorowych 1 sierpnia. Ja stałam z prywatna, cichą intencją upamiętnienia moich dziadków ojczystych, Hanny i Zygmunta Sokołowskich, którzy oboje zginęli w Powstaniu Warszawskim, na terenie Śródmieścia.

O tamtych wydarzeniach  Wikipedia pisze znacznie obszerniej i warto przeczytać całość, a ja tu malutki fragment wstawiam:
Nie wszystkim oddziałom udało się utrzymać przygotowania w tajemnicy do godz. 17.00. Pierwsze strzały zostały oddane ok. godz. 13.50 przy ul. Krasińskiego na Żoliborzu do patrolu lotników niemieckich przez żołnierzy drużyny Zdzisława Sierpińskiego transportujących broń dla obwodowego oddziału Zgrupowania „Żniwiarz”[14]. Niemcy szybko ściągnęli na miejsce potyczki czołg oraz kilka samochodów z karabinami maszynowymi. Przeczesując okoliczny teren ok. 15.30 zaskoczyli na ul. Suzina grupę powstańców z IV Batalionu OW PPS im. Jarosława Dąbrowskiego i Socjalistycznej Organizacji Bojowej (SOB) pobierających broń w kotłowni WSM. W czasie walki poległ m.in. dowódca SOB Włodzimierz Kaczanowski. Starcia spowodowały obsadzenie przez Niemców skrzyżowań najważniejszych ulic na Żoliborzu, wiaduktu przy Dworcu Gdańskim oraz zaalarmowały jednostki stacjonujące w Cytadeli i na lotnisku bielańskim[14].

Wróciłam na Żoliborz po 34 latach rozłąki i teraz, kiedy myśli o Powstaniu Warszawskim towarzyszą mi częściej, zdałam sobie sprawę z tego, że to właśnie Żoliborz połączył moich dziadków ojczystych, Hankę i Zygmunta Sokołowskich, którzy w tym powstaniu zginęli, aż do śmierci.  To oni dali mi tę historie i Żoliborz w spadku. Jestem im za to wdzięczna.

O moich dziadkach i innych moich bliskich krewnych, uczestnikach Powstania Warszawskiego pisałam  w tym poście:W Warszawie Powstanie będzie


Inne posty o Powstaniu Warszawskim i  moich powstańcach:
.Wracam do sierpnia
.W Warszawie powstanie będzie
.Dwa światy jedno słońce
.Sierpniowe zaduszki



12 komentarzy:

  1. Wzruszający moment. Pamięć, to niezwykły dar :* uściski BB :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy trębacz gra "Śpij kolego..." to łzy same płyną :***

      Odściskuję mocno <3

      Usuń
  2. Tak to są wzniosłe chwile, nie dla wszystkich zrozumiałe. Należy pamiętać o tych młodych i nie tylko co oddali życie abyśmy mogli dzisiaj żyć spokojnie i cieszyć się pięknem nas otaczającym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi dziadkowie mieli po 30 lat, osierocili troje dzieci, a mój ojciec miała wtedy 5 lat. Dziś czytałam autentyczny pamiętnik z Powstania młodziutkiej dziewczyny. To niesamowite, jaka z tych pożółkłych kartek i słów spisywanych atramentem, czasem ołówkiem, biła miłość do Polski, do Warszawy i jaka wola bicia się Niemcami. Dziś wielu ludzi tego nie rozumie...

      Pozdrowienia śle serdeczne,
      BB

      Usuń
  3. Jesteś wdzięczną spadkobierczynią żoliborskiej "ojcowizny", dbasz o pamięć rodziny, pochylasz się nad każdym skrawkiem historii, odczytujesz, poszukujesz, myszkujesz po archiwach, pamiętasz ... czyż można sobie wymarzyć godniejszą? uważam, że jesteś wielką patriotką, co przebija w Twoich kolejnych wpisach, a już czapeczkami biało-czerwonymi rozbroiłaś mnie zupełnie, to Twój najosobistszy hołd, ślad może ważniejszy od największych wieńców; patrzą na to z góry Hanna i Zygmunt, i uśmiechają się: To nasza Bea! pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Nie mam w Wildze kompa, a na tableci nie umiem pisaç (:Dzieki Mario :*

      Usuń
  4. Fajne czapeczki, akcent patriotyczny, taki od serca.
    Wzruszające są opowieści i wspomnienia tamtych dni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziḱuj´ Julio , nie ma w Wildze KOmpa, a na teblecie nie umiem pisaç:(

      Usuń
  5. Słupki prężą się dumnie w biało-czerwonych beretach. Duma to wielki skarb w walizce. Coraz bardziej widzę, że w życiu najważniejsza i najtrwalsza okazuje się walizka. Najciekawsze jest to, że dostaje się ją od innych i ten bezinteresowny dar budzi nieustającą wdzięczność i zwykle trochę zadziwienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam Tesiu, że walizka jest najważniejsza. Tym bardziej, że w gruncie rzeczy, my właściwie tu przelotem, na walizkach... A zatem ten plecaczek pełen najważniejszości ukochanych, to wszytko czego nam trzeba :)

      P.S.
      Czytałaś "Cztery okna wdzięczności" Kwiatka ?

      Usuń
    2. Tak, bardzo przelotem :-)

      P.S. Nie czytałam. Ale zarówno tytuł, jak i nazwisko autora mnie zaciekawiły. Chyba fajnie nosić takie nazwisko :-). Polecasz BB tę książkę?

      Usuń
    3. Kwiatek i książka bardzo pozytywni. Polecam Tesiu :)

      Usuń

Z powodu nieproszonych gości włączyłam moderowanie. Przepraszam, że komentarz będzie trochę czekał na publikację. I miłego dnia Ci życzę :)