Pierwszy dzień marca, dawniej dzień jak co dzień. Z roku na rok coraz wyraźniej
przebija się do świadomości Polaków. Najczęściej ponury, zimny i deszczowy, wietrzny
i pochmurny. Dla mnie niezależnie od pogody jest to dzień szczególny. Narodowy
Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W Warszawie już kolejny raz organizowany
jest Bieg Tropem Wilczym. A ja jak zwykle zadumana pójdę tropem Mietka, kapitana. Mieczysława Sokołowskiego. To
starszy brat mego dziadka Zygmunta Sokołowskiego, czyli mój stryjeczny dziadek.
Jego historia, przez to że rodzinna i bliska, jest dla mnie najbardziej
dramatyczna i poruszająca.
![]() |
Mietek w Lwowskim Korpusie Kadetów |
Mietek już jako młody chłopak jeszcze w czasach, gdy rodzina ojczystego dziadka
żyła w Nieżynie na Ukrainie działał w harcerstwie pomagając innym Polakom i
utrwalając polskość. Gdy Polska odzyskała niepodległość rodzina Sokołowskich wracała do Polski na raty. Mój pradziadek wraz z najmłodszymi dziećmi dopiero w
1924 roku.
Wtedy Mieczysław rozpoczął naukę w I Korpusie Kadetów we Lwowie, gdzie też zdał maturę
1929r.
Swój los związał z wojskiem polskim, najpierw uzyskując odpowiednie wykształcenie, kończąc Szkołę Artylerii w Toruniu a następnie rozpoczynając służbę w 1 Dywizjonie Artylerii Konnej im. Bema w Warszawie. Stacjonował przy ul. 29 Listopada, tam mieścił się sąsiadujący z Łazienkami Królewskimi 1 DAK. Uwielbiał konie i był świetnym jeźdźcem, zdobywał liczne trofea na parkurze.
Swój los związał z wojskiem polskim, najpierw uzyskując odpowiednie wykształcenie, kończąc Szkołę Artylerii w Toruniu a następnie rozpoczynając służbę w 1 Dywizjonie Artylerii Konnej im. Bema w Warszawie. Stacjonował przy ul. 29 Listopada, tam mieścił się sąsiadujący z Łazienkami Królewskimi 1 DAK. Uwielbiał konie i był świetnym jeźdźcem, zdobywał liczne trofea na parkurze.
![]() |
Ślub w warszawskim kościele przy ul. Szwoleżerów. |
W 1938r. ożenił się z Jolantą z Popławskich, ale nie doczekali się potomstwa. I tak ja jestem wnuczka zastępczą.
We wrześniu 1939r. w stopniu porucznika dowodził u gen. Andersa 3 baterią 1 DAK. Po 17 września żołnierze wzięci zostali w dwa ognie – przez Niemców i Rosjan. W końcu dostał się do niemieckiej niewoli, skąd udało mu się podstępem wyswobodzić.
Już pod koniec 1939r. rozpoczął działalność w strukturach podziemnej armii
polskiej. 1 sierpnia 1944 roku, w pierwszym dniu Powstania Warszawskiego,
poprowadził straceńczy atak na koszary wojskowe przy ul. Podchorążych – przed wojną należące do 1 DAK, a w czasie
okupacji zajmowane oczywiście przez Niemców.
Akcja zakończyła się niepowodzeniem, bardzo wielu powstańców zginęło na miejscu,
albo było bardzo ciężko rannych. Ostatecznie wraz z niedobitkami swoich
żołnierzy znalazł się w lasach chojnowskich i przez zwierzchnika powstania
został wyznaczony na dowódcę przyjmowania zrzutów w tym rejonie.
Po upadku powstania, w styczniu 1945 został wcielony do II Armii Wojska
Polskiego. Nie przyznał się do przynależności do AK. Był żołnierzem i chyba najbardziej
pragnął wypędzenia Niemców z Polski. Idąc na Berlin został ranny pod Dreznem.
To opóźniło jego powrót do Polski, ale to, co zastał po powrocie nie mogło mu
się podobać. Pozostając jednocześnie w strukturach WP wstąpił do organizacji
Wolność i Niezawisłość (WiN). Z posiadanych
przez mnie informacji wynika, że zajmował się m.in. przekazywaniem do
działających na zachodzie polskich organizacji wojskowych informacji
dotyczących rozwoju sytuacji w Polsce. Z dokumentacji znajdującej się w IPN
wynika ponadto, że środki finansowe jakie otrzymywał z zagranicy przekazywał
dla wdów i sierot po swoich poległych w powstaniu żołnierzach z tzw. Grupy Bema. Kapitan Mieczysław Sokołowski
został aresztowany w marcu 1946r. i osadzony w Głównym Zarządzie Informacji na
ul. Oczki 1 w Warszawie. Tam był brutalnie przesłuchiwany. W tym śledztwie, wg. materiałów IPN brał również udziała słynny Józef Różański (czyli Józef Goldberg tu więcej o nim). Oskarżono go o
szpiegostwo i przygotowania do zamachu zbrojnego. Został skazany 28
października 1946r. na karę śmierci, pozbawienie praw publicznych i
obywatelskich oraz przepadek mienia na zawsze.
Mojego stryjecznego dziadka Mieczysława
Sokołowskiego rozstrzelano w GZI 30 listopada 1946r. o godzinie 18.30 wraz z
towarzyszem broni (starszym ogniomistrzem zawodowym) Józefem Czerniawskim, bez
obecności księdza. Miejsce pogrzebania zwłok pozostaje nieznane.
![]() |
Protokół z wykonania wyroku śmierci |
Postanowieniem z 22.06.1995r. Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego w Warszawie stwierdzono nieważność wyroku z 28.10.1946r., co jest równoważne z uniewinnieniem i całkowitą rehabilitacją skazanego. Tabliczka poświęcona kpt. Mieczysławowi Sokołowskiemu znajduje się na tzw. Łączce na Cmentarzu Powązki Wojskowe. (już zlikwidowana wraz z murem - dopisek z 2018r.)
Żona Mieczysława Jolanta nie pogodziła się ze stratą swego ukochanego męża,
miała kłopoty psychiczne i podupadła na zdrowiu. Zmarła tragicznie pod koniec lat
50-tych.